W ostatni weekend października uczestniczyłam w kolejnych warsztatach, organizowanych przez Fashion Project oraz Centrum Cybernetyki, Stylizacji Glamour. Zajęcia trwały całe trzy dni, pełne ciężkiej pracy, skrajnych emocji, zachwytu, poznawania nowych osób, zabawy i wniosków. Jeżeli o te ostatnie chodzi to przyznam szczerze, że zawód stylisty wymaga silnych nerwów. Pierwszego dnia zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę przez ekipę Glamour - naszym zadaniem było zorganizowanie profesjonalnej sesji z udziałem modelki, fryzjera, makijażysty oraz fotografa. Były dwa tematy do wyboru : new grunge oraz new retro. Moja grupa zdecydowała się na ciężki, rockowy charakter stylizacji. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że uczestnicy musieli się wręcz rzucić na ubrania i łapać je na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy", co wymagało niezłej zwinności, refleksu i gimnastyki. Nasze prace zostały ocenione później przez redaktor naczelną Glamour. Pozostałe dwa dni przebiegły w bardziej spokojnej i teoretycznej atmosferze. W tajniki zawodu stylisty telewizyjnego wprowadził nas Sławek Blaszewski, a Jonasz Fuz opowiadał o sztuce visual merchandisingu. Jednak mnie najbardziej zachwycił niedzielny wykład Doroty Roqueplo, kostiumografa filmów historycznych, fabularnych i seriali, która pracuje w Polsce i za granicą. Zwieńczeniem naszej ciężkiej pracy (prawie każde zajęcia składały się z części praktycznej) był finał i wręczenie dyplomów.
Z tego miejsca chciałabym podziękować Ewie za możliwość uczestniczenia w warsztatch oraz wszystkim znanym już i nowo poznanym uczestnikom. Było genialnie! Dzięki!!!
photo: Sandra, Centrum Cybernetyki, Zooś, me
kolorowe kozaki mnie zabiły - świetne!
OdpowiedzUsuńOj super sprawa :)
OdpowiedzUsuńSuper buty te kolorowe! Pozazdrościć:))))
OdpowiedzUsuńtesknie za tym miejscem i za ludzmi.... ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfashioneria a ty masz tak naturalnie kręcone włosy? Podziel się jakich kosmetyków używasz do włosów, że masz tak fajnie utrwalony "skręt"
OdpowiedzUsuńanka
@anka: moje włosy naturalnie się kręcą. Ponieważ ostatnio wycięłam grzywkę, prostuję ją. Jeżeli chodzi o kosmetyki, to używam szamponu Elseve nadającego blask, odżywki Gliss Kur oraz lekkiej pianki Timotei - nic szczególnego. Po umyciu, pozostawiam włosy do wyschnięcia. Jednak najlepszym produktem skrecającym włosy jest deszcz :-)
OdpowiedzUsuńsuper chętnie też bym się pobawiła w taką stylizację
OdpowiedzUsuńHej Słońce!;)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy widziałaś, więc linkuję - dostawa zdjęć warsztatowych: http://thefashionreflections.blogspot.com/
pzdr!
karla
Czekałam i czekałam na tą relacje :)
OdpowiedzUsuńZ jakiej firmy są Twoje sztyblety na obcasie?Z góry dzięki za odpowiedź.Pozdrawiam:)/Gosia
OdpowiedzUsuńhej! NO MAM DOPIERO OD NIEDAWNA, TROCHE KULEJE TEN BLOG, BO NIE MAM NA NIC CZASU, ZDJEC NIE MAM JAK ROBIC, NIEWYSPANA CHODZE :p nie mam kiedy pomalowac paznokci, az wstyd.
OdpowiedzUsuńmysle ze bede na nastepnych warsztatach, musze cos wykombinowac! co do wlosow tez mi sie na deszczu krecą, co niestety juz przeklinam!
bardzo podobaja mi sie Twoje botki brazowe, skad pochodza? pozdrawiam:]
OdpowiedzUsuń@Gosia, Anonimowy: buty są z H&M.
OdpowiedzUsuń@vindushi: brak czasu rozumiem doskonale, a Twoje włosy pokochałam od pierwszego wejrzenia! Na warsztatach musisz być i już!!
:-) Pozdrawiam ciepło!
Widać, że było zajebiście, a Ty wyglądasz cudnie:)))
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja! ;)
OdpowiedzUsuńlubię.
OdpowiedzUsuń(super pic's)