No prawie, bo jednak fiolet przełamałam innymi kolorami. Monochromatyzm to zjawisko dośc trudne, odważne oraz nie każdemu i nie zawsze pasuje. Trzeba bardzo uważać, by nie wyglądać po prostu tandetnie, ale gdy patrzę na Samanthę Jones z "SATC" jestem pełna zachwytu. Sami projektanci bardziej skałaniają się do mieszania barw i to w bardzo oryginalny sposób. Jednak z własnych obserwacji zauważam, że najbezpieczniejszym i najczęstszym sposobem wyrazu monochromatyzmu jest czerń. I tej nigdy dość!
Abstrahując od powyższego tematu chciałabym się skupić na kozakach, które właśnie mają swoją premierę. Jestem z nich bardzo zadowolona, bo są oryginalne, wygondne i śmieszne :-)
fot. Jacek
koszula United Colors of Benetton
spódnica Stradivarius
legginsy H&M
kozaki Irregular Choice
rękawiczki Top Shop
bransoleta Promod